Postów: 976 Miejscowość: Lębork Data rejestracji: 16.09.10
Dodane dnia 18.01.2018 23:31:54
* W TYM WĄTKU ZADAJEMY TRUDNE PYTANIA W KTÓRYCH TRZEBA OKRESLIC KTÓRY PRIORYTET JEST WAŻNIEJSZY.
Czy lepiej być świadomym niedoskonałości świata i cierpienia ludzi , co odbiera spokój i radość, czy też lepiej żyć błogo i szczęśliwie nie troszcząc się o resztę świata?
Innymi słowy; czy lepiej jest być nieszczęśliwym Sokratesem, czy szczęśliwym głupcem? Czy ten drugi w istocie jest głupcem?
Prawdziwe słowa nie są przyjemne.
Przyjemne słowa nie są prawdziwe.
Postów: 198 Miejscowość: Wejherowo Data rejestracji: 13.10.10
Dodane dnia 01.02.2018 00:54:08
Interesujące. Ja bym obstawiał wariant drugi. Zdecydowanie lepiej żyć szczęśliwie, nie troszcząc się o resztę świata. Uzasadnienie: jeżeli prawdą jest , że człowiek jest spadkobiercą swoich czynów, działań, myśli, intencji, słów itd, to każdy ostatecznie otrzymuje to na co zasłużył. Trzeba bez żadnych dowodów zastrzec, że jest to sprawiedliwe. A my żyjemy szczęśliwie ,jak należy, bo szczęście jest celem życia, tak jak na to zasłużyliśmy- lub nie. Branie cudzych problemów na siebie nie sprzyja szczęściu, przeciwnie odbiera spokój ducha i entuzjazm, który jest charakterystyczny dla pewnych osób, ponieważ w ogóle go nie mają. Zresztą to błędne koło , ktoś kto ma skłonność, do rozwiązywania cudzych problemów , nigdy ich się nie pozbędzie, wydaje mi się, że będzie ich więcej.
Postów: 128 Miejscowość: Gdańsk Data rejestracji: 07.11.12
Dodane dnia 02.02.2018 22:33:51
Wcześniej to pisałem, ja myślę odwrotnie.
Drugi ma egoistyczny styl życia, mieć dobrze i nic nie więcej jego nie obchodzi, to egoizm, bo problemy świata mogą przyjść do niego i zniszczyć jego styl życia. Nie głupiec, ale mało mądry, to krótkowzroczne, dlatego ze szczęśliwi chcą też inni, jeśli nie są , a mogło być więcej ludzi na ziemi, gdyby ludzie troszczyli o resztę świata.
Pierwszy ma odpowiedzialny styl życia, bo chce coś zmieniać, może uda, może nie, tylko nie powinien za bardzo przejmować tym wszystkim, aby nie stracić własnego zdrowia i nie zmarnować za dużo własnego czasu.
Przynajmniej spróbował, chciał pomóc, a ten drugi co, wszystko ma gdzieś.
Najgorsze jest nic nie robić, też można jeszcze zrobić gorzej, ale też można zrobić lepiej.
Postów: 976 Miejscowość: Lębork Data rejestracji: 16.09.10
Dodane dnia 04.02.2018 23:37:20
Ja waham się. Z jednej strony podzielam pogląd Zbycha,
( zależy jeszcze jak subiektywnie i moralnie postrzegamy egoizm).
Z drugiej strony, najistotniejszym argumentem jaki znajduję, dla poparcia drugiego stanowiska , jest niemal niemożliwe oderwanie człowieka od wszelkich związków społecznych i problemów z nim związane. Jeżeli taka próba byłaby udana, to teraz osoba ma znacznie bardziej skąpe środki opisu lub poglądy na własna naturę. Dlaczego? Ponieważ z konieczności musi pozbawić siebie wszelkich atrybutów , które należą do istnienia społecznego. Pojawia się masa następnych trudności i pytań...
Cechą życia świadomego jest obecność cierpienia w otaczającym nas świecie. Nas stosunek do nich, nasza świadomość tej zależności jest tu ewidentna.
Dlatego z całą pewnością lepiej jest ( epikurejski , oportunizm ) być szczęśliwym głupcem. Choć można inaczej; ZADOWOLONĄ ŚWINIĄ Moim zdaniem konotacja świni jest bardziej adekwatna , ponieważ wiąże się z dokonaniem pewnego świadomego wyboru, aniżeli głupca, którego atrybutem jest bezmyślność, a ja nie znajduje dla tej cechy tutaj zastosowania. Choć nie jestem przekonany czy dokonanie tego wyboru jest świńskie. Dlatego postrzegam to pojęcie raczej metaforycznie.
Prawdziwe słowa nie są przyjemne.
Przyjemne słowa nie są prawdziwe.
Skocz do Forum:
Logowanie
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Ojciec* Też oglądałem, pamiętam jak rinpocze przekazywał laikowi wiedzę kim był w poprzednim żywocie i co robił, wtedy dałem sobie spokój z tym dokumentem, tym bardziej że zachęcają do sceptycyzmu...